Gdy przemawiał Tusk, w stronę mównicy ruszył Braun. Interweniował Hołownia
– Panie marszałku, panie posłanki, panowie posłowie. Jak zawsze w takim przypadku premier każdego rządu przygotowuje... – Tusk przerwał, zwracając się do kogoś z prawej strony sali. – Tak wypocząłem – odparł, odpowiadając na pytanie nawiązujące prawdopodobnie do jego ostatniego wyjazdu na narty do Włoch.
Marszałek Sejmu do posłów: To nie jest telewizja, a wy nie jesteście na kanapie z chipsami
Kiedy premier próbował kontynuować swoje wystąpienie, przerwał mu Hołownia i zwrócił się do posłów: – Panowie, panowie, to nie jest telewizja, a wy nie jesteście na kanapie z chipsami. Dobrze?
Na kolejne głosy z ław poselskich PiS marszałek zareagował słowami: – Ale ja wiem, że troska. Pan premier jest wypoczęty, a wy jesteście jacyś spięci dzisiaj. Bardzo proszę żebyście wysłuchali w spokoju tego, co premier rządu Rzeczpospolitej ma do powiedzenia. Apelowałem o to kiedy premierem był pan Mateusz Morawiecki, apeluję i teraz, kiedy premierem jest pan Donald Tusk. To jest premier rządu, drodzy państwo.
Gdy Tusk znowu doszedł do głosu, zaczął mówić o reakcjach z sali. – Kiedy pan minister Bodnar zaczął swoje wystąpienie, z ław Konfederacji, konkretnie z ust pana posła (Grzegorza) Brauna usłyszeliśmy okrzyk "totalniak z uśmiechem" i ten okrzyk nawiązywał do akcji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
– Panie pośle Braun, ABW w związku z decyzją IPN, jak się pan domyśla, nie jest to instytucja podległa w żadnym wymiarze panu ministrowi Bodnarowi. Wkroczyła do akcji ze względu na domniemane przestępstwo polegające na domniemanym kłamstwie oświęcimskim. Pan jest ostatni na tej sali, któremu musiałbym tłumaczyć, na czym polega kłamstwo oświęcimskie i tego typu przestępstwa – oświadczył premier.
Hołownia do Brauna: Proszę nie igrać z ogniem
W tym momencie zareagował Braun, który ruszył w stronę mównicy, mówiąc coś do marszałka. Ten jednak odparł: – Proszę wrócić na miejsce, panie pośle. Proszę zająć miejsce i nie igrać z ogniem, że odwołam się do bliskiej panu poetyki – stwierdził Hołownia, nawiązując do incydentu z gaśnicą, którą Braun zgasił świece chanukowe w Sejmie.